Klasa 5b
- wych. mgr Anna Jabłońska
Dzień Rodziców
Jak co roku dziękujemy naszym Kochanym Rodzicom podczas Klasowego Święta Rodziców. 19 maja 2017 r. przygotowaliśmy przedstawienie, poczęstunek, liczne konkursy i niespodzianki muzyczne. Mamy nadzieję, że nasi gości dobrze się bawili. Zapraszamy za rok.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=146
Mały Książę - spektakl
12 maja 2017r. w sosnowieckiej Muzie obejrzeliśmy spektakl pt. "Mały Książę". Sztuka bardzo nam się podobała, a tytułowy bohater zyskał naszą życzliwość i sympatię.
Szkolny Konkurs Ortograficzny - Karolina Krzyszkowska
Serdecznie gratulujemy naszej koleżance Karolinie Krzyszkowskiej, która wspaniale reprezentowała nas w Szkolnym Konkursie Ortograficznym.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=145
Centrum Powiadamiania Ratunkowego - wycieczka
8 maja 2017 r. byliśmy na wyjątkowym spotkaniu w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Mieliśmy także okazję zwiedzić budynek Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Wyjazd był bardzo pouczający i arcyciekawy.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=144
Wielkanoc
Świąteczny nastrój panował u nas podczas wielkanocnego spotkania. Zajączki kicały po stole, a pyszne jajeczka, sałatki i inne smakołyki znikały w mgnieniu oka. To są wyjątkowe chwile...
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=143
Prace na konkurs
Byliśmy bardzo szczęśliwi, że nasze koleżanki tak świetnie poradziły sobie podczas konkursu literackiego. Ala zajęła I miejsce, a Ola otrzymała wyróżnienie. Serdecznie gratulujemy i pękamy z dumy. Zamieszczamy treść zwycięskiej pracy. Warto przeczytać!
„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…”
Cześć, jestem Bartek i mam 12 lat. Dość szybko zrozumiałem, że nigdy nie będę należał do grupy „tych popularnych” i „tych, co na ich widok robi się wielkie WOW!”. Noszę okulary, a moja postura i wzrost odbiegają raczej od wizerunku greckiego Apolla. Dużo czytam i nie ubolewam z powodu braku zainteresowania moją osobą, a poza tym już nie jestem sam. Znalazłem kogoś, kto tak jak ja, żyje na uboczu, trochę w cieniu . Kto tak, jak ja mieszka na krawędzi świata i jest równie niepozorny. Ale od początku.
Przedstawiając się, zapomniałem wspomnieć, że jestem wielkim fanem Małego Księcia i zawsze marzyłem, by go spotkać. Tak, jak on mam nawet swoją różę, wprawdzie to tylko zwykły kaktus i nawet w połowie nie przypomina róży, ale cóż – jakie czasy, taka róża. Przecież od czego jest wyobraźnia? Innych bohaterów książki spotykam na co dzień, może to być pani w sklepie, mężczyzna oczekujący na przystanku czy też gruby pan Janek mieszkający u mnie na osiedlu. Jedynie tylko lisa nie mam, co nie oznacza, że go nie próbowałem zdobyć. Zbierałem na niego z kieszonkowego i powiem szczerze, że nawet dobrze mi szło, dopóki rodzice nie dowiedzieli się, co kombinuję. Po nieudanej próbie zakupu lisa przez internet, wpadłem na pomysł, żeby go zwyczajnie złapać w lesie, ale że mieszkam w dużym mieście, gdzie do lasu jest bardzo daleko, mój kolejny plan spalił na panewce. Tak więc o rudym zwierzaku mogę zapomnieć, bynajmniej w tej chwili. Zaznaczam, że z tego pomysłu jednakże całkowicie nie zrezygnowałem.
Któregoś dnia, gdy wracałem ze szkoły do domu , tęskniąc za moją pseudoróżą, zobaczyłem TO. TO było małe, szarobłotniste i darło się wniebogłosy, może dlatego, że się zwyczajnie bało, a może dlatego, że trzymał je na rękach KTOŚ. Do dziś nie wiem, skąd u mnie tyle odwagi, ale zanim pomyślałem, co robię, już biegłem niezidentyfikowanemu obiektowi na pomoc.
- Co pan robi, proszę TO zostawić w spokoju! – wydarłem się z nadzieją, że nie tylko mnie zaciekawił los „tego czegoś” trzymanego w niewoli – Bo będę krzyczał jeszcze głośniej!
KTOŚ podniósł głowę i popatrzył na mnie zdziwiony. Miał twarz pełną zmarszczek, siwe włosy i dość mocno podniszczone ubranie. Uśmiechnął się.
- Ależ ja nic nie robię, zobacz, ten kotek potrzebuje pomocy. Gdybym w porę nie nadszedł, pewnie wyglądałby jeszcze gorzej niż teraz. Inne kociaki chciały go stąd przegonić.
I faktycznie, dopiero teraz dotarło mnie, że to zwyczajne, małe kocię z poszarpanym uchem, bez jednego oka i tak bardzo wychudzone, że dosłownie mógłbym policzyć na nim wszystkie kosteczki. Zrobiło mi się głupio, ale i przykro, spojrzałem na mężczyznę.
- Przepraszam, proszę pana…- wybąknąłem zakłopotany.
- Ach, nie, nic się nie stało. A poza tym jestem Antoni, wiesz, jak ten święty od rzeczy zagubionych – odpowiedział.
A ja spojrzałem na niego i wtedy do mnie dotarło, że nigdy nie widziałem takich niebieskich oczu. Patrząc w nie, miałem wrażenie, że w tym błękicie, tak, jak w kałużach po letnim deszczu, odbija się cały wszechświat.
- Bartek, jestem Bartek… - wydukałem – Przepraszam… Ja nie wiedziałem… Bo wie pan, ja chcę lisa, ale rodzice… I … Och, przepraszam… No nie, po co ja mu mówię o tym lisie?
Pan Antoni roześmiał się serdecznie.
- Chodź, odprowadzimy cię do domu, a poza tym trzeba kotka jakoś nazwać, nie sądzisz?- ciągnął spokojnie.
Wyruszyliśmy. Ja, pan Antoni i Lis – bo tak nazwaliśmy nieszczęsne kocię. Pan Antoni opowiedział mi o sobie. Jest sam, kilka lat temu zmarła jego żona, a jego dwaj synowie wyprowadzili się dawno temu i mieszkają w Niemczech. Ratuje zwierzęta, jest wolontariuszem w tutejszym schronisku dla bezdomnych zwierząt. Nawet się nie spostrzegłem, kiedy pan Antoni stał się częścią mojego życia. A może na odwrót – ja jego. Wciągnął mnie w wolontariat, razem codziennie chodziliśmy do schroniska i dopiero tam zrozumiałem, że jest wiele istnień, przy których ja i moje problemy niewiele znaczą. Opowiedziałem mu o sobie, Małym Księciu i różokaktusie, o tym, że uciekam w świat drukowanych liter, stron pachnących farbą drukarską i marzeń. Rozumiał wszystko. Stał się dla mnie kimś ważnym, kimś, kto nigdy nie oszuka i wszystko wie. Przekazywał mi swoją wiedzę zdobytą z wiekiem, uczył, że trzeba szanować i opiekować się tymi, którzy sami tego nie potrafią. Tak, jak on zaopiekował się przez przypadek poranionym kotem i nieśmiałym chłopcem w okularach.
- Będzie dobrze. A wiesz czemu? Bo musi być dobrze. – często mówił pan Antoni, głaszcząc wtedy ślepego Lisa, który mruczał z siłą odgłosu odrzutowca – Bartku, przecież najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
- Wiem, panie Antoni. Wiem – odpowiadałem. I naprawdę w to wierzyłem.
Z czasem zauważyłem, że mam coraz mniej czasu i chęci na czekanie na Małego Księcia. Moje dni wypełniała szkoła i pan Antoni, który w końcu przyjął zaproszenie moich rodziców na pewną niedzielną herbatkę. Zasypywałem go milionami pytań:
- Panie Antoni, dlaczego wyginęły dinozaury? A w co się kiedyś bawiły dzieci? Czy stonoga ma rzeczywiście sto nóg?
Znałem większość odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania, przecież to ja spędziłem większość swojego życia z nosem w książkach, ale chciałem poznać jego punkt widzenia. Ale było jedno pytanie, na które odpowiedzi nie znam do dziś:
- Panie Antoni, dlaczego ludzie potrafią być tak okrutni dla zwierząt?
I wtedy zapadało milczenie. Ciężkie, ciemne i nagle coś zaczynało dławić w gardle. Pan Antoni wtedy patrzył swoimi niebieskimi, dobrymi oczami gdzieś daleko, w miejsce, gdzie ja jeszcze nie miałem wstępu. Zmarszczka na jego czole stawała się jeszcze głębsza, a siwe włosy przybierały kolor stali.
Od tych wydarzeń minęło już kilka miesięcy. Pan Antoni, ja i Lis jesteśmy nierozłączni. Szwendamy się po osiedlu, przesiadujemy na ławkach i nawet nauczyłem się grać w szachy. Ale i tak największą frajdę sprawiają mi wycieczki do schroniska, gdzie setki Lisów czekają na chwilę ciepła, na oswojenie i słowa:
- Jesteś mój. Oswoiłem cię. A ja jestem twój. Oswoiłeś mnie.
Dzięki Antoniemu zrozumiałem coś jeszcze. Może to głupie, ale w momencie, gdy mi się przedstawił, wiedział, że mnie znalazł – on, Antoni od rzeczy i osób zagubionych. Mój pan Antoni. I że to ja jestem Małym Księciem, bo mam swoją osobliwą Różę, a od kilku dni nowego czworonożnego przyjaciela – wprawdzie nie jest rudy i jest kundelkiem ze schroniska, ale co tam, kto by na to patrzył. Ważne, że rodzice pozwolili na to, by z nami zamieszkał. Wabi się Zguba. Przecież najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Tak. Niewidoczne dla oczu. Widoczne dla serca.
Teraz wiem, że jeśli „niewidoczne” ma jakiś kolor, to na pewno jest to kolor błękitu...
Alicja Piechowska klas Vb
„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…”
Opiekun : mgr Anna Jabłońska
Szkoła Podstawowa nr 22 im Agaty Mróz
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=142
Kino i film "Piękna i Bestia"
4 kwietnia 2017 r. wybraliśmy się do kina Helios w Sosnowcu na film pt. "Piękna i Bestia". Współczuliśmy szlachetnej bohaterce i cieszyliśmy, kiedy bestia przybrała postać uroczego i przystojnego młodzieńca.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=141
Rekolekcje wielkopostne
Potrafimy się właściwie zachować w każdej sytuacji. Ze skupieniem uczestniczyliśmy w rekolekcjach wielkopostnych.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=140
Koncert nad koncertami...
27 marca 2017 r. mieliśmy niebywałą okazję być na bardzo ciekawym koncercie w Zespole Szkół Muzycznych im. Jana Kiepury w Sosnowcu. Poznawaliśmy liczne instrumenty i podziwialiśmy występy młodych artystów, byliśmy pełni podziwu dla ich talentu i wytrwałości.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=139
Projekt - Jeden na jednego
21 marca 2017 r. razem z klasą 3c pracowaliśmy w ramach projektów ,, Jeden na jednego'' i ,, Czas na zdrowie". Była to okazja, by lepiej się poznać i razem działać.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=138
Walentynki...
Walentynki w naszej klasie. 14 lutego 2017 r. było u nas słodko i romantycznie.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=137
Klasowa wigilia
Wigilia w naszej klasie odbywa się zawsze w magicznej i wspaniałej atmosferze. A potrawy, same pyszności...
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=136
Mikołaj w 5b
Trochę przed terminem - 5 grudnia 2016r. odwiedził nas oczekiwany Święty Mikołaj. To zaskakujące, jaki jest dla nas wyrozumiały, bo przecież wiadomo, że czasami psocimy i broimy, a On jednak się nie zniechęca.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=135
Teatr - Wakacje z duchami
Chętnie chodzimy do naszego sosnowieckiego teatru, czujemy się w nim dobrze i swobodnie. 16 listopada 2016 r. obejrzeliśmy w nim spektakl pt. "Wakacje z duchami". Wyjście do teatru jest doskonałą okazją, aby uczyć się właściwych postaw. A żywe słowo płynące ze sceny ma niezwykłą moc to wie każdy z nas.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=134
Halloweenowe szaleństwo
28 października 2016 r. w naszej klasie zrobiło się strasznie i przerażająco... Ogarnęło nas hallweenowe szaleństwo, duch, strachy i inne zjawy opanowały naszą salę. Nikt się jednak naprawdę nie bał. Czasami lubimy trochę poszaleć...
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=133
Przyłapani na czytaniu
14 października 2016 r. aktywnie realizowaliśmy projekt czytelniczy "Przyłapani na czytaniu".
Wspólnie czytaliśmy ciekawe książki, wykonywaliśmy barwne zakładki, plakaty, a przede wszystkim świetnie się wspólnie bawiliśmy. Lubimy pracować w grupach, bo mamy możliwość dzielenia się swoimi pomysłami z innymi.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=132
Wycieczka do Krasiejowa
10 października 2016 r. byliśmy w Krasiejowie. To świetne miejsce rozrywki i nauki. Polecamy gorąco.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=131
Oktawian Mistarz - pływanie
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=87
Dzień zdrowej żywności
W związku z realizacją projektu ,,Dzień zdrowej żywności'' uczniowie klasy 5b przygotowali zdrowe sałatki, którymi później wspólnie się częstowali i wymieniali przepisami.
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=82
http://sp22sosnowiec.edupage.org/photos/?photo=album&gallery=16
Klasowa edycja - "Mam Talent"- 7 października 2016 r.
Nasza klasa jest po prostu genialna...
Posiadamy liczne talenty i pasje. To czyni nas wyjątkowymi...
Śpiewamy, malujemy, jeździmy konno, tańczymy, prezentujemy scenki kabaretowe, liczymy po walijsku, bez trudu robimy szpagat, posiadamy zdolności kartograficzne, barwnie opowiadamy historyjki z dreszczykiem.Mamy się czym pochwalić i jesteśmy z tego dumni...
Dzień Chłopaka w naszej klasie.
30 września 2016 r. uroczyście obchodziliśmy Dzień Chłopaka. Były prezenty, wiersze o naszych dżentelmenach i piosenki. Na koniec chłopcy walczyli z "chmurą " konfetti ( konfetti własnoręcznie wykonały koleżanki z klasy). Wszyscy świetnie się bawiliśmy.
Samorząd klasy 5b
2 września 2016 r. w tajnych wyborach wyłoniliśmy samorząd klasowy. O nasze szkolne interesy będą dbali:
Jonatan, Natalia i Julia.
Życzymy im świetnych pomysłów i mądrości w realizowaniu swoich zadań.
Rozpoczęcie roku szkolnego
Kolejny rok szkolny przed nami. Pani wychowawczyni Anna Jabłońska napisała do nas list, w którym przedstawiła, co nas czeka w tym bieżącym roku szkolnym. A nasza klasowa gazetka zapowiada, że przed nami wiele niespodzianek.List - kl.Vb - 2016/2017
Lektury - kl. Vb - 2016/2017